Cztery rodzaje narratora

Narracja to taki sposób pisania, który manifestuje się w prozie. Co prawda zdarzają się typy utworów lirycznych, w których możliwe jest dodanie komponentu w formie zwiększonej opisowości, i wtedy w wierszu dopuszcza się głos narratora, ale to specyficzne, czyli wyjątkowe, a więc rzadkie sytuacje. Narrator może pojawić się również w niektórych sztukach teatralnych, a odnosząc się ściśle do procesów pisarskich – w scenariuszach i scenopisach. Mówiąc zaś o narracji w literaturze, zwykle mamy na myśli narratora obecnego w utworach prozatorskich, epickich – czyli utworach takich jak powieść, minipowieść, nowela czy opowiadanie.

Załóżmy, że piszesz powieść. Rodzaj narracji, który dla swojej powieści wybierzesz, w bardzo dużej mierze zadecyduje o tym, czy czytelnik zechce przez Twoją powieść brnąć – aż do ostatecznej puenty. Czasem jako czytelnicy sięgamy wprawdzie po książkę dla jej treści – np. reportaże czy opowieści żywcem wyjęte z pamiętnika czytamy dla walorów poznawczych: interesują nas realne zdarzenia, które zostały w nich przedstawione, a więc tak zwana prawda. A wobec prawdy człowiek gotów jest iść na ustępstwa – goła prawda się obroni, będzie dla nas interesująca nawet wówczas, gdy jej forma, tj. narracja, nie będzie świetnie zorganizowana. Przykładami takich książek są Kwiat pustyni autorstwa światowej sławy modelki urodzonej w Somalii, Waris Dirie, oraz dyptyk polskiej autorki, Strefa mroku i Strefa światła Wiktorii Zender. Książki te czytane są dla ciężaru życiowych treści w nich zawartych – a nie dla estetyki, w jaką zostały ubrane. Natomiast jeśli kreujemy fikcję literacką – jeśli wymyślamy powieść, musimy zadbać o nadanie jej bardziej wyrafinowanej struktury również czysto formalnej i estetycznej.

Mówiąc „wyrafinowanej”, nie mam na uwadze misternej konstrukcji językowej, tylko podążanie za procesem głębokiego wyszukiwania jak najbardziej oryginalnego i fascynującego brzmienia dla naszej opowieści literackiej. A na obszar tych poszukiwań składa się właśnie pojęcie narracji – a na narrację składają się takie oto możliwości do wyboru:

Narrator wszechwiedzący – o zdarzeniach występujących w fabule opowiada kompletnie z zewnątrz, a jednocześnie wywiera na czytelniku wrażenie, że wie o wszystkim: zna najmroczniejsze zakamarki psychiki każdego bohatera, zna wszystkie okoliczności wszystkich zdarzeń, także motywy postępowania poszczególnych postaci. To typ narracji cechujący głównie literaturę klasyczną, choć nie można wykluczyć go z literatury eksperymentalnej – tam też jest on dozwolony. Istotą tego typu narracji jest to, że przed percepcją i rozumieniem narratora – nie może umknąć żaden szczegół kryjący się w fabule. Nie oznacza to, iż stosując ten typ narracji, jest się zobligowanym do opisywania z aptekarską precyzją każdego detalu, sęk niemniej w tym, że narrator wszechwiedzący, jak sama nazwa wskazuje, wie na temat naszej powieści absolutnie wszystko, stąd też badacze literatury porównują ten rodzaj narratora do „głosu boga”. Faktycznie ten rodzaj narratora kojarzy się z opowiadaniem historii z pozycji doskonałego architekta tej historii – czyli taki narrator opisując zdarzenia, musi pilnować się jedynie co do tego, aby nie wyprzedzać czasu, czyli toku tych zdarzeń, które powinny narastać wraz z rozwojem opowieści. Natomiast opisując dane zdarzenie, narrator ten może ukazywać drugie i dziesiąte dno tego zdarzenia; może podawać czytelnikowi takie informacje czy oceny rzeczywistości fabularnej, jakich zwykle gołym okiem nie widać, ponieważ nikt nie ma oczu dookoła głowy. Nikt – prócz wszechwiedzącego narratora. Zatem faktycznie ten typ narratora to swoisty demiurg. Nic zdumiewającego, że jest on często stosowany w utworach klasycznych, bo zaraz po narratorze pierwszoosobowym jest to najłatwiejszy do zbudowania typ narracji.

Narrator bezpośredni – czyli pierwszoosobowy. Jest on jedną z postaci występujących w powieści – może być głównym bohaterem, a może być towarzyszem głównego bohatera, jego antagonistą lub dowolną postacią. Istotne jest to, by postać mająca w zamierzeniu pisarza zostać narratorem powieści, brała udział w osi zdarzeń dających fabule kręgosłup – inaczej relacje narratora byłyby okrojone, płaskie, stojące gdzieś na tyłach czy marginesach opowiadanej historii lub nawet całkiem poza nią. Z oczywistych względów postawienie narratora pierwszoosobowego w kontekście odległym od głównej osi zdarzeń – byłoby niedorzeczne. Dlatego nie ma się co dziwić, że w praktyce najczęściej narratorem bezpośrednim jest czołowa postać powieści.

Narrator świadek – podobnie do narratora wszechwiedzącego również opisuje zdarzenia fabularne z zewnątrz, różnica jednak polega na tym, że narrator świadek musi podawać te zdarzenia w taki sposób, jak gdyby był ich autentycznym naocznym świadkiem. Ten narrator zatem nie może wiedzieć wszystkiego i nie wolno mu swobodnie zaglądać do cudzych głów i znać myśli różnych bohaterów występujących w tej fabule. Może odwoływać się jedynie do tej wiedzy, którą zdobył z pozycji obserwatora konkretnych wydarzeń. Narracja taka będzie zatem siłą rzeczy w stosunku do narratora wszechwiedzącego zdecydowanie węższa (co nie znaczy, że gorsza), a w stosunku do sposobu przedstawienia całej historii subiektywna i stosująca pojedynczą perspektywę (a nie perspektywę wieloraką – jak w przypadku narratora wszechwiedzącego).

Narrator ukryty – to z kolei narrator w czapce-niewidce. Pisana przez pisarza historia literacka opowiada się niby sama. Narracja ukazuję tę historię płynnie, naturalnie – w taki sposób, że obecność narratora nie jest zaznaczona i czytelnik zyskuje poczucie, że narrator w ogóle w niej nie występuje; że opowieść odsłania się samoistnie, bez wsparcia narratora.

Czym powinniśmy kierować się przy wyborze narracji – jak ocenić, który rodzaj narratora pomoże nam najciekawiej, najsprawniej przedstawić czytelnikowi fabułę, którą wymyśliliśmy i wszelkie wydarzenia, jakie się na nią składają?

Plusy i minusy poszczególnych rodzajów narracji

Uważam, że ocena tego, który rodzaj narracji dla swojej powieści wybrać, powinna uwzględniać nasze osobiste doświadczenie pisarza. Jeżeli pracujemy nad pierwszą czy drugą powieścią, to z olbrzymim prawdopodobieństwem można założyć, że wtedy lepiej posłużą nam łatwiejsze w budowaniu typy narracji, czyli skuteczniej sprawdzi się podejście klasyczne.

Po drugie – jesteśmy różni; nasze konstrukty psychiczne są różne. To, co jednemu pisarzowi przychodzi łatwo, dla drugiego jest koszmarnie trudne, i oczywiście na odwrót. Dlatego chcę zaznaczyć, że nie podejmę się w tym artykule chłodnej, jednoznacznej opinii na temat tego, co dla kogo obiektywnie powinno być dobre, konstruktywne. Natomiast chcę wyrazić opinię natury ogólnej: myślę, że pisarze początkujący powinni wybierać łatwiejsze rodzaje narracji (czyli te rodzaje, które powszechnie i najczęściej uznawane są za łatwe), a zwłaszcza warunek ten dotyczy powieściopisarzy, jako że powieść jest strukturą obszerną i wielowątkową, więc dobierając dla tejże skomplikowany czy nieprzewidywalny typ narratora, możemy niedostatecznie skleić wszystkie wątki i struktura powieści wymknie nam się i rozsypie.

A po trzecie – i tak podpowiada mi moja osobista wieloletnia droga pisarza – zawsze po ukończeniu procesu twórczego nad powieścią warto bardzo skrupulatnie przyjrzeć się zastosowanej narracji i dopuścić do świadomości taką możliwość, że rodzaj narratora w procesie samodzielnego poprawiania powieści może podlec pod zmianę. To znaczy – nierzadko przewidziany przez pisarza pierwotnie typ narracji nie okazuje się znakomicie dopasowany do stworzonego dzieła. Inaczej mówiąc, nasze pierwotne wyobrażenie narracji może odbiegać od realnych potrzeb estetycznych, jakie objawi przed nami nasza gotowa powieść. Czasem trzeba odważyć się na wymianę zastosowanego narratora na całkiem inny rodzaj, bo tak dla naszej powieści będzie pod każdym względem lepiej – czyli ciekawiej dla czytelnika i z korzyścią dla naszych bohaterów literackich.

Powiedziałabym więc, że przed przystąpieniem do pisania powieści, dobrze odpowiedzieć sobie na następujące podstawowe pytania:

  1. Na jakim etapie świadomości pisarskiej jestem? Czy dopiero rozpoczynam uprawianie literatury, czy jestem pisarzem doświadczonym?
  2. Który rodzaj narracji będzie dla mnie na obecnym etapie najprostszy czy najbardziej naturalny, a który może okazać się najbardziej wysiłkowy, obcy i nieprzystępny?
  3. Czy potrafię pogodzić się z tym, że mój wybór narratora ostatecznie może okazać się błędny? Czy będę umiał otworzyć się na drastyczne zmiany przyjętego wcześniej sposobu rozumowania literackiego?

Sądzę, że możemy zgodzić się co do tego, że narrator pierwszoosobowy to najłatwiejszy rodzaj narracji. Narrator pierwszoosobowy to przecież naturalny sposób myślenia i mówienia każdego z nas. Co dzień w swoim realnym życiu każdy człowiek stosuje właśnie ten typ narracji: „rano wybiegłem do pracy w nerwowym pośpiechu”, „autobus się spóźniał – stałem na przystanku i zalewała mnie krew”, „nareszcie kupiłem sobie wymarzoną grę komputerową”. To naturalny, oczywisty sposób wypowiedzi i będzie on równie płynny, gładko nam przychodzący w procesie budowania powieści. Ten rodzaj narratora sprawdzi się szczególnie dla kameralnych czy intymnych opowieści, w których to, co czuje i myśli bohater – i naturalizm tych wypowiedzi – ma potężne znaczenie, bowiem przysłuży się do szybszego utożsamienia czytelnika z naszym bohaterem literackim, który jednocześnie będzie pełnił rolę narratora całej historii. Taki bezpośredni narrator będzie w prostej linii zaangażowany, uwikłany w tok zdarzeń narastających w fabule, a forma powieści przybierze wówczas iluzję pamiętnika, a więc uwiarygodni fikcję literacką. Taki narrator ma jednak swoje ograniczenia (jak każdy narrator) – otóż nie wolno mu zgadywać intymnych, ukrytych myśli innych bohaterów opowieści. Nie powinien on także wiedzieć zbyt dużo o tle literackim czy o mapie całego uniwersum. Może za to wchodzić bardzo głęboko w konkretne wydarzenia, w jakich bierze udział, i może relacjonować te wydarzenia z pogłębionej i silniej nasączonej emocjami perspektywy – to jego zaleta i unikalne możliwości narracyjne. Natomiast narrator taki może nie poradzić sobie w powieści o wysokim stopniu złożoności i zapętlenia różnych wątków, bo taka struktura powieści wymaga nie pogłębionej, tylko poszerzonej perspektywy.

Narrator trzecioosobowy i wszechwiedzący będzie więc idealny dla powieści o silnym natężeniu różnorodności zdarzeń i o wysokim poziomie skomplikowania fabuły – np. dramaty społeczne, w których mamy rozbudowane opisy bardzo różnych płaszczyzn i motywów, czy też sagi, opowieści rodowe i eposy wielopokoleniowe z dużym prawdopodobieństwem będą się od nas domagały przyjęcia właśnie tego rodzaju narracji. Im więcej w powieści wątków do sklejenia ze sobą, tym bardziej pisarz potrzebuje takiego typu narracji, który będzie w stanie pomieścić w sobie je wszystkie. Poza tym po narratorze pierwszoosobowym (bezpośrednim) właśnie narrator wszechwiedzący jest najłatwiejszy, najgładszy w stosowaniu, ponieważ przy tym typie narracji pisarz nie musi się nadmiernie zastanawiać, co bohaterowie wiedzą o perypetiach, w jakie ich wikłamy, a czego nie. Stosując narrację wszechwiedzącą, nie musimy borykać się z tymi dylematami – taka narracja roztacza przed nami otwarte możliwości snucia opowieści krok po kroku. Nie musimy jako autor opowieści boleśnie zastanawiać się, co wolno nam na temat ukrytych myśli czy motywów postaci powiedzieć, a czego nam wysłowić nie wolno, ponieważ ta narracja jest dla nas bezpieczna – niemal każdy krok postawiony w tej narracji da się uargumentować, obronić. Najważniejszą zaletą narracji wszechwiedzącej (trzecioosobowej) jest to, że umożliwia ona rozszerzanie opowieści, ilustrowanie słowem pisanym wielu, nierzadko sprzecznych względem siebie, den tejże opowieści. Narrator wszechwiedzący może opowiadać wydarzenia fabularne z dystansu lub wręcz z lotu ptaka, może też zaglądać do wnętrza hermetycznego umysłu postaci i uchylać tego wnętrza czytelnikowi – a taka różnorodność i zdolność narratora do zaglądania we wszelkie szczeliny fabuły daje autorowi ogromne możliwości słowotwórcze i możliwości bardzo plastycznego, przekornego, wsysającego obrazowania opowieści. Wada czy ograniczenie jest tu natomiast takie, że narrator ten nie może wejść w skórę bohatera – może zajrzeć mu do głowy, może opisać cień jego psychiki i skrywane motywy, ale nie może być zmysłowo, sensorycznie zaangażowany w przeżywanie tej opowieści na własnej skórze.

Narrator będący świadkiem to bardzo ciekawy typ narracji, czyli sposobu opowiadania historii, ale poziom trudności w tym wypadku – zwyżkuje. Pisarz, stosując ten rodzaj narratora, ustawia się w ambitnej pozycji, która będzie wymagała od niego pilnej czujności intelektualnej – dlatego, że pisarz zna ukryte sekrety fabuły, którą wymyślił; pisarz wie, co za chwilę się wydarzy i do czego cała historia prowadzi. Dlatego musi się bardzo pilnować, aby nie przekroczyć granic postrzegania świadka – trzeba pamiętać o tym, że świadek relacjonuje to, co widzi, a więc jest obserwatorem punktowym, natomiast nie widzi i nie zna esencjonalnego przesłania powieści. Narratora świadka pisarz musi zatem pilnować, trzymać go w pewnych ryzach czy nawet w kagańcu. Świadek opisuje wyłącznie to, co zobaczył – nigdy nie może opisać czegoś, co wykracza poza jego obszar percypowania. Świadek nie widzi genezy historii literackiej i nie ma pojęcia, dokąd historia zmierza – i właśnie w ten sposób pisarz musi napisać swoją powieść, jeśli postanowił, że chce skorzystać z perspektywy świadka.

Powiedziałabym, że najwyższy poziom trudności reprezentuje narrator ukryty. Napisać historię, która w interpretacji czytelnika – czyta się i toczy jak gdyby sama, to doprawdy bardzo poważna próba świadomości literackiej i umiejętności pisarskich. Najtrudniej buduje się właśnie tę narrację, która w przybranej warstwie językowej, stylistycznej jak gdyby udaje, że znika, że wcale jej nie ma. Jest to zjawisko analogiczne do tego, co dzieje się w sztuce dziennikarskiej – dobry dziennikarz, kiedy przeprowadza wywiad, buduje go tak, aby sposób zadawania pytań i konstatowania na podstawie usłyszanych odpowiedzi w całości skupiał się na bohaterze tego wywiadu, a nie na dziennikarzu, który ten wywiad robi. Dobry dziennikarz musi być niewidzialny – i bliźniacze podejście powinno towarzyszyć literaturze w przypadku narratora ukrytego.

Żeby było jeszcze ciekawiej, różne typy narracji można przeplatać ze sobą w obrębie jednej powieści. Na przykład powieść może rozpoczynać się od kameralnej, intymnej perspektywy narratora bezpośredniego, a wraz z narastaniem fabuły perspektywa ta może zostać rozszerzona i płynnie przejść do narratora wszechwiedzącego – tak, to jest możliwe, realne do wykonania. Tak jak pisarz ma prawo manipulować czasami (stosować różne czasy w obrębie jednej powieści), tak samo ma prawo manipulować rodzajami narratora – istnieje na tym polu tylko jeden warunek: pisarz musi od początku do końca wiedzieć, co robi – musi potrafić zarządzać strukturą powieści.

Początkującym pisarzom radziłabym wybrać na potrzeby konkretnej powieści jeden rodzaj narracji i trzymać się go wiernie, ponieważ samo budowanie wielowątkowej i wielopłaszczyznowej treści już jest złożone, niełatwe, nie ma więc sensu nakładać na siebie dodatkowych, czyli nadprogramowych utrudnień, bo wówczas istnieje ryzyko, że pogubimy się zwyczajnie i cała uszyta przez nas mozaika literacka rozpadnie się jak domek z kart.

Autorem wpisu jest Justyna Karolak, pisarz i redaktor, twórca powieści i opowiadań, miłośnik literatury pięknej i sprawnie napisanej literatury popularnej, współtwórca serwisu warsztatpisarza.pl.

Tekst jest przedrukiem artykułu z bloga dla pisarzy i redaktorów Karolakowo.

2 odpowiedzi na “Cztery rodzaje narratora”

  1. Byłoby wskazane, szczególnie dla początkujących pisarzy, gdybyś podała, Justyno, przykłady (z ogólnie znanej literatury) utworów z poszczególnymi typami narracji. Wtedy łatwiej zrozumieć różnice między nimi.

    1. Januszu, ten blog jest jedynie publicznie dostępną miniczytelnią – ja i Wojciech chcemy za jej pośrednictwem rzucać pewne hasła czy inspiracje dla pisarzy :). Zapewniam Cię, że w programie kursu odpowiednio szczegółowo, merytorycznie – również z uwzględnieniem stosownie “ilustracyjnego” sposobu wyłożenia tematu – wspólnie zadbaliśmy o pełne, bogate ujęcie tak niesłychanie istotnych dla wszystkich pisarzy kwestii, jakimi są rodzaje narratora w powieści czy w opowiadaniu :).

Skomentuj Janusz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *